Nie często zdarza się, że pracować trzeba bezpośrednio przy kliencie. Zwykle dostajemy zlecenie i wykonujemy je wtedy, gdy akurat na miejscu nie ma nikogo. Po raz pierwszy spotkałem się z sytuacją, w której na miejscu był klient oraz masa innych ludzi.
Była to bardzo nietypowa zmiana opraw LED
Generalnie zwykle ludzie biorą się za to dopiero wtedy, gdy coś popsuje się na amen i nie ma nawet jak tego naprawiać. Tutaj chodziło jednak o coś innego – nasz zleceniodawca miał działające oprawy, ale chciał inny kolor. Dlatego właśnie wymieniał wszystko naraz. Dla nas nie był to oczywiście żaden problem – wymiana dobrego na dobre była dokładnie taka sama, jak niedziałającego na dobre. Od razu wzięliśmy się do pracy. Zdziwiliśmy się jednak widząc, że na miejscu jest nie tylko zleceniodawca, ale i również jego klienci. Spytaliśmy go, dlaczego nie chciał, abyśmy oprawy LED wymienili wtedy, kiedy nikogo nie będzie na miejscu. Odpowiedział, że zależy mu na tym, by obejrzeć efekt, a po południu wyjeżdża on na wakacje. Dał nam w ten sposób również do zrozumienia, że chciałby, żebyśmy zrobili to jak najszybciej. Postanowiliśmy nie przedłużać zatem swojej pracy i jak najszybciej wykonać zlecone zadanie. Dzięki determinacji i motywacji skończyliśmy pracę znacznie szybciej, niż początkowo planowaliśmy. Zleceniodawca był z nas bardzo zadowolony – powiedział, że nie spodziewał się, że wyrobimy się w tak krótkim czasie. Zdecydował się na dodanie nam premii – nie tylko cieszył się z tego, jak szybko się wyrobiliśmy, ale i z tego, że nowe kolory wyglądały znacznie lepiej niż to, co było zamontowane poprzednio.
My również byliśmy bardzo zadowoleni z tego zlecenia. Nie tylko zarobiliśmy więcej niż planowaliśmy, ale i w dodatku mogliśmy znacznie szybciej wziąć się za kolejne zlecenia. Ostatecznie skończyliśmy dwie godziny przed czasem – to najlepsza metoda na zakończenie pracy w piątek.