Szkolenie zagraniczne i rzetelne obozy językowe

Pracuję w dość dużym przedsiębiorstwie korporacyjnym. To znaczy, że współpracujemy z zagranicą. Mamy bardzo dużo kontrahentów zagranicznych. A jak wiadomo u nas trzeba bardzo dobrze znać język obcy.

Rzetelne obozy językowe w Londynie i wyjazd pracowniczy

obozy językoweJa osobiście znam tylko jeden i jest nim język angielski. Bardzo mi się przydał jak byłam na urlopie w Londynie pięć lat temu. Nie mniej przydał mi się w podróży służbowej na Malcie, miałam wówczas pozyskać tam dużego kontrahenta. Na szczęście się udało. Z uwagi na rozwój naszej firmy, nasi szefowie postanowili otworzyć działalność na niemiecki rynek. U nas mało kto w firmie zna język niemiecki. I tu zaczęły się problemy. Szef nie mógł do tego dopuścić, aby pracownicy nie znali tego języka. Zapisał nas na rzetelne obozy językowe w Londynie. Każdy bez wyjątku miał w nich brać udział. Z początku kursy językowe odbywały się w kraju, ale niestety nauka języka niemieckiego każdemu szła opornie. Szef postanowił wysłać nas na obozy językowe za granicą, czyli do Niemiec. Nie ma to jak być w kraju gdzie się niemalże nieczego nie rozumie. Wyjazdy były organizowane w niewielkich grupach. Podstawy uczyliśmy się w kraju, a dalsze udoskonalanie odbywało się w zagranicą.Na te wyjazdy językowe poszło dość dużo pieniędzy, nie wspominając o dietach dla nas za wyjazdy służbowe. Ale przynajmniej my na tym skorzystaliśmy. Za kurs płacił nasz pracodawca. Póki co to jeszcze nie opanowałam na tyle języka niemieckiego, aby móc współpracować z niemieckimi kontrahentami, ale powoli nauczę się. W końcu trzeba, aby nie utracić pracy lub nie zostać zdegradowanym do niższego stołka.

Obozy językowe były i będą ciekawą przygodą, zwłaszcza jak odbywają się za granicą. Mam jednak nadzieję, że szef nie przydzieli mi żadnego niemieckiego kontrahenta, wolę to co do tej pory robiłam.