Pracownicza rywalizacja w hotelu w Bydgoszczy

Pracownicy dostali niedawno nowe dyspozycje w sprawie kuponów rabatowych – ten kto rozdał ich najwięcej i zostały one wykorzystane, ten dostawał groszową premię.

W hotelach w Bydgoszczy dobrze się pracuje

hotelByło to około pięćdziesiąt lub sto złotych miesięcznie, więc generalnie gra nie była warta świeczki, ale mimo tego, bardziej po prostu dla rozrywki, lub tak zwanego sportu, ludzie chcieli się w to bawić, a nawet ze sobą rywalizować. Wbrew pozorom praca w hotelowej recepcji potrafi być naprawdę nudna. Nie wiem czy wszystkie hotele tak mają, ale u nas generalnie była może z godzina pracy na dwanaście godzin siedzenia w bezruchu. Dobrze było chociaż o tyle, że zwykle na recepcji siedziały po dwie osoby, więc było chociaż do kogo się odezwać. Noclegi w Bydgoszczy sprzedawały się dobrze, ale wszystko szło przez Internet, albo przez maile, albo przez zewnętrzne strony, które z kolei załatwiały za nas niemal wszystko. Nasz hotel był naprawdę ładny i dbał o naszych pracowników. Restauracja za każdym razem przygotowywał znacznie więcej jedzenia niż powinna dla gości hotelu, dzięki czemu każdy pracownik mógł liczyć na obiad, co przy dwunastogodzinnych zmianach było naprawdę przydatne. Niezależnie od tego, czy działem była recepcja czy konferencje, o pewnej godzinie wszyscy spotykali się w kantynie i wspólnie jedli obiad. Nie wiem czy inne hotele z Bydgoszczy też miały taki system, ale wiem, że w naszym funkcjonowało to bardzo dobrze. Nie była to zresztą jedyna taka pomoc dla ludzi – poza tym był jeszcze bardzo mało płatny parking hotelowy, a ubrania była prane za darmo.

W połączeniu z bardzo mało męczącymi obowiązkami sprawiało to, że była to istna praca marzeń. W Bydgoszczy nie mogłem liczyć na nic lepszego – przyjemna praca, sympatyczni ludzie, dobra wypłata. Czego chcieć więcej?