Kupienie soczewek torycznych na próbę

Wizytę u okulisty odkładałam już od dawna, bo nie miałam czasu iść. Zauważyłam, że miałam nieco gorszy wzrok niż kiedyś, ale nie sądziłam, że to takie ważne. Okazało się jednak, że mam astygmatyzm i okulista wystawił mi skierowanie na okulary korekcyjne, które miałam nosić.

Wygoda podczas noszenia soczewek torycznych

soczewki toryczneNigdy nie nosiłam okularów i wiedziałam, że się do nich nie przyzwyczaję. Zależało mi jednak na tym, by dobrze widzieć i nie miałam innego wyjścia. Poszłam do salonu optycznego, gdzie przymierzyłam masę oprawek. Nic mi się nie podobało. Wtedy sprzedawca zaproponował mi soczewki toryczne, bo sam zauważył, że nie jestem chętna do noszenia okularów. Ucieszyłam się, bo pojawiła się alternatywa dla okularów, których nie chciałam nosić. Optyk dał mi opakowanie soczewek na próbę. Nauczył je zakładać, zdejmować oraz przechowywać. Jeżeli moje oczy dobrze będą tolerowały te soczewki, to będę mogła nosić je na stałe. Tak mi się poprawił od razu humor, że od razu poszłam kupić sobie jakąś nową sukienkę. Miałam cały czas założone te soczewki i nawet nie czułam, że coś w ogóle mam w oku! Soczewki nosiłam przez miesiąc zgodnie z zaleceniami optyka. Były wygodne i komfortowe a ich zakładanie nie sprawiało mi żadnych trudności. Wiedziałam już, że mogę takie soczewki nosić i nie musiałam się o nic martwić. Poszłam ponownie do tego optyka i kupiłam sobie zapas soczewek na cały rok. W gratisie dostałam płyn i opakowanie do przechowywania soczewek.

Koleżankom nawet nie powiedziałam, że pogorszył mi się wzrok. Soczewki były niezauważalne i nikt się nawet nie zorientował, że mam je założone każdego dnia. Latem nosiłam okulary przeciwsłoneczne i niczym nie musiałam sę przejmować. Widziałam doskonale i nic nie sprawiało mi trudności.